Istnieją jeszcze popowi muzycy, którzy nie wciskają nikomu kitu. Nie ściemniają o poczuciu misji, o emocjonalnych źródłach natchnienia, czy o wrażliwości na krzywdę i cierpienie innych. Pete and the Pirates nawet nie zamierza odkrywać Ameryki. Szczerość! Oto ich największy atut. Szczerość oraz patent na łatwe, przystępne gitarowe granie, przy którym obie strony sceny mogą się równie dobrze pobawić. Przebieranie punk-rocka w pop już dziś jest odbierane jako staromodne, ale ten pięcioosobowy zespół z Reading robi to wzorowo. Grają gatunek muzyki, który ściąga Cię z łóżka nawet w najbardziej beznadziejny poranek. Dwóch wokalistów, równe rytmy oraz dużo miejsca na gitarę i harmonijne, świetne melodie. A to wszystko do bólu brytyjskie, przesiąknięte klimatem swojskich pubów. Pete and the Pirates niebawem wydadzą swój debiut – krążek zatytułowany będzie „Little Death”. Realizuje ich Gareth Parton (wcześniej zajmował się min. The Killers, The Go! Team i The Futureheads). Czekamy.
MySpace: http://www.myspace.com/peteandthepirates
Mp3 „Mr Understanding”: rapidshare